wtorek, 10 listopada 2009

Kłopot z tytułem... post5?

Najpierw kobiety... Enchocolatte... hmmm... to jest pytanie bardziej do autorki zdjęć... ja mogę tylko zgadywać. Rozumiem, że pytanie dotyczy światła, bo to, że obiektyw jest makro to widać? :)))
Według mnie autorka użyła jakiejś nasadki "efektciarskiej" :)) Są do kupienia różne bajery, ale najbardziej znane i najlepsze są firmy COKIN. Robią różne efekty, w różnych kategoriach, a jest kategoria która "zajmuje" się światłem... Na http://www.cokin.fr/ można zobaczyć co można nimi wyczyniać. A to mój przykład zrobiony dzisiaj na potrzeby tego wpisu inną nasadką efekciarską.

Antoni. Możesz robić przy żółtych żarówkach i "odżółcać" jak pisałem w obróbce cyfrowej, pamiętając żeby nie mieszać światła sztucznego (zwykłych żarówek) ze światłem dziennym czyli np błyskowym, bo w takim przypadku nawet programy cyfrowe zbaranieją :)))
Można kupić lampę błyskową z obrotowym reflektorkiem (niemarkowe, dedykowane do marki aparatu można kupić od ok. 200 zł) i do niej jakiś dyfuzor (ok 50 zł). Jednak bardziej przewidywalne efekty, bo widoczne w trakcie ustawiania oświetlenia, osiągniesz żarówkami świecącymi światłem "dziennym" tj. o temperaturze barwowej światła ok 5500 - 6500 K. Ich światło można spokojnie mieszać ze światłem dziennym, a na Allegro widziałem takowe od 30 zł... Wystarczy wkręcić dwie szt. w lampki biurowe i masz dwa leflektory :)))
Do takiego zestawu, jak będziesz kupował plexi np w OBI lub innej Castoramie, nabyć dwa arkusze styropianu. Świetne są jako ekrany do odbijania światła. Można też zaświecić przez takie mleczne plexi, np właśnie na ulubioną żonę, bo do salcesonu to bardziej polecałbym styropian :)))
Radziłbym jednak korzystać z jednego rodzaju światła np dwóch żarówek/reflektorów i zasłonić okna (zwłaszcza jeśli fotografujesz ulubioną żonę:), bo aparat może "skorzystać" bardziej ze światła zza okna niż nasze oko. Można też, spróbować zrobić tubę z czarnego kartonu, na lampkę, aby osiągnąć efekt oświetlenia punktowego, którym możemy coś "wyciąć" z ciemnego tła. Pamiętać tylko należy, że żarówki się potrafią bardzo grzać, co by tuba nie spłonęła... Dzisiaj, chyba koncept mi się wyczerpał jeśli coś napisałem niejasno... wskażcie!
A to przykład "wycięcia" światłem z tuby...

6 komentarzy:

  1. Robert, myślisz, że to efekt nakładki efekciarskiej? Ja bym stawiała na zwykłe bliki przy fotografowaniu pod światło. Do tego bardziej efektowne, bo kropelki wody pomogły. Ponieważ bliki na tych zdjęciach mają kształt sześciokątny, więc na pewno zdjęcie nie było robione na pełnej dziurze (bo wtedy bliki byłyby okrągłe).
    Dla przykładu moje zdjęcie: http://przezlustro.blogspot.com/2009/09/125-maja.html. Temat inny, kształt blików bardziej okrągły, bo przysłonę miałam niską, ale bliki to bliki. ;-) Żadnych nakładek nie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tfu, miałam napisać, że przysłonę niską, ale nie najmniejszą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgosiu, możliwe... zgaduję. Trzeba sprawdzić, ale po pierwszych szybkich próbach, kształt blików wychodzi mi inny, nawet przy małym otworze...

    OdpowiedzUsuń
  4. Robert, podoba mi sie u Ciebie... Plexi zakupie, ale ja to bzm chciaa zobaczyc takie zdjecierobocze z ta kartka czarna na lampce i jakbz z zewnatrz zobaczyc co robisz... jesli to mozliwe... Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się... :) Jak będę miał "rozłożony" cały mój bałagan, to postaram się pamiętać o takiej fotce ( tylko, ja mam tubę metalową ) :((
    ... wzajwmnie serdecznie!

    OdpowiedzUsuń