piątek, 23 kwietnia 2010

Oświetlanie... cd i przypomnienie :)

wegetarinka pisze...


Ja z zapytaniem, doradź jak zrobić dobre zdjęcie mokrych rzeczy. Ja rozumiem , że flesz robi swoje, jeśli są 2 błyski na zdjęciu, które pokazują potrawę "lśniącą", to jest ok; ale jeśli te błyski są na całej potrawie, to już nie jest ok, w dodatku, co mnie bardzo drażni nie w postaci rozmytej (rozmyta plamka światła), tylko w postaci białych kropek :/ masz na to sposób?



Anonimowy pisze...




Pomysł swietny, zakupiłam czarną plexi.. i co? I nic. Zdjecie nie zrobione. odbija mi sie wnętrze namiotu cieniowego. Co mam zrobić? Jaką dasz rade. Pozdrawiam.

Nie wiem czy wszystko dobrze zrozumiałem. Postaram się jednak...
Jeżeli na płaskiej (lub w miarę płaskiej) powierzchni mamy dużo kropli wody i zaświecimy światłem "na wprost" - nie ma siły, każda lampa będzie widoczna w każdej kropelce. Można spróbować ze światłem odbitym, tzn. świecić w białą ścianę  lub jakiś ekran (np białą kartkę), lub w sufit. Bliki nadal będą, ale słabsze i nie w kształcie naszej lampy. Jak się czegoś nie można pozbyć, to trzeba to polubić... czyli tak ustawić światła, żeby bliki, których nie udało się pozbyć, wyglądały ładnie...

Czarna plexi... jest dość specyficzna (delikatie mówiąc), jak i wszystkie ciemne. Działają prawie jak lustro... więc namiot bezcieniowy pewnie widać z najdrobniejszymi szczegółami. Taki namiot to nie jest coś co bym polecał (pisałem kiedyś). Ale z czarnym pexi radziłbym spróbować tak: nie używając namiotu bezcieniowego, światła ustawił dość nisko lub skierował je "w coś" (jw), a siebie z aparatem ustawił tak, żeby odbijał mi się tylko pusty sufit, albo ściana.

W kwesti oświetlania mogę jedynie próbować coś podpowiedzieć. Cały pic polega na próbowaniu! Może wyżej, może niżej... może w lewo, a może przeciwnie... Wygodnie jest mieć aparat na statywie, bo wtedy jego położenie nie zmienia się, a my manewrujemy światłami i widzimy różnicę z tego samego punktu.
Niestety ze światłem w każdym przypadku trzeba walczyć inaczej i zdobywać doświadczenie samemu...
Przedmiot super lustrzany można w końcu ująć bez odbitych w nim lamp i fotografa.
Ale zupełnie bez blików byłoby dziwnie...
Czasem blik może być atutem zdjęcia:
Powodzenia i cierpliwości !